19 sierpnia 2012 godzina:17.43(Czytań: 1596)
:: W Bieszczadach nied?wied? zaatakowa? cz?owieka ::
W ?rod? 11 kwietnia w godzinach porannych na terenie Nadle?nictwa Lutowiska (RDLP w Kro?nie) nied?wied? zaatakowa? 54-letniego m??czyzn?, zadaj?c mu liczne rany szarpane. Drapie?nika odp?dzi? krzykami 20-letni syn poszkodowanego, który pomóg? mu równie? dotrze? do miejscowo?ci S?kowiec k. Zatwarnicy. St?d rannego m??czyzn? przetransportowano ?mig?owcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Sanoku, gdzie przeszed? zabieg chirurgiczny. Jego ?yciu nie zagra?a niebezpiecze?stwo.
Okoliczno?ci zdarzenia jeszcze tego samego dnia wyja?nia? specjalny zespó? wyznaczony przez nadle?niczego Nadle?nictwa Lutowiska. Na miejscu napa?ci w oddziale 103c le?nictwa Tworylczyk znaleziono czapk? poszkodowanego ze ?ladami pazurów oraz ?lady krwi. Tropy nied?wiedzia wskazywa?y, ?e by?a to du?a samica, prawdopodobnie opiekuj?ca si? swoim m?odym. Zdarzenie mia?o miejsce na ?cie?ce le?nej i z formalnego punktu widzenia by?o to poza oznakowan? ostoj? zwierzyny.
- Ten osobnik by? widywany przez le?ników w okolicy, jednak dot?d nie sprawia? k?opotów – twierdzi nadle?niczy Marek Bajda. – Tym razem musia? jednak uzna? m??czyzn za intruzów naruszaj?cych jego terytorium i zaatakowa?. Na szcz??cie zaatakowany uszed? z ?yciem, cho? sko?czy?o si? na powa?nych obra?eniach. To kolejna przestroga dla zbieraczy poro?y, naruszaj?cych zakaz wst?pu do ostoi zwierzyny.
Na przestrzeni ostatnich lat kilkakrotnie dochodzi?o w bieszczadzkich lasach do nied?wiedzich ataków na ludzi. Niemal zawsze zdarza?y si? one wtedy, gdy cz?owiek zbyt blisko podszed? do gawry lub zaskoczy? nied?wiedzia w trakcie ?erowania.
Fachowcy twierdz?, ?e nied?wied? nigdy nie zaatakuje, je?li nie czuje si? zagro?ony. Gdy zdarzy si? nam znale?? si? oko w oko z misiem nale?y zachowa? spokój i stara? si? powoli oddali? z tego miejsca. Paniczna ucieczka mo?e wywo?a? tylko odruch ataku u drapie?nika – tak przynajmniej doradza Tadeusz Zaj?c, emerytowany zast?pca nadle?niczego w Lutowiskach, który ju? wielokrotnie spotyka? si? z nied?wiedziami, zawsze wychodz?c z tego bez szwanku. Je?li jednak zostaniemy zaatakowani, nale?y rzuci? si? na ziemi? twarz? do niej, os?aniaj?c jednocze?nie r?kami g?ow?.
Edward Marsza?ek
Rzecznik prasowy RDLP w Kro?nie