Stary, samotny wilk od kilku tygodni straszy mieszkańców Beskidu Niskiego. Drapieżnik podchodzi do ludzi na odległość kilku metrów i nie pozwala się odpędzić.
– Ten wilk jest bardzo mało bojaźliwy. To wskazuje, że coś jest z nim nie tak. Może to być początek wścieklizny – mówi Maria Szkutnik, z – ca nadleśniczego w Nadleśnictwie Rymanów.
Wilk porusza się w rejonie wsi Pastwiska i Odrzechowa oraz leśniczówki w Hrendówce. Wiesław Rygiel i Stanisław Solecki z Zakładu Doświadczalnego Instytutu Zootechniki w Odrzechowej codziennie wywożą na pola obornik. – Gdy pierwszy raz się nam pokazał, to było trochę strachu.Teraz już się przyzwyczailiśmy – mówi Rygiel.
Drapieżnik zbliża się też do pasącego się na pastwisku bydła, ale nie atakuje. Widziano go kilkakrotnie jak krąży między krowami. – Spotkałam go też jadąc konno. Nie bał się. Popatrzuł na mnie i odszedł do lasu – opowiada Agata Starzec, instruktorka jazdy konnej.
Dwa tygodnie temu w Mucznem wściekły wilk zaatakował turystów i pracowników leśnych. Zwierzę dostrzelono.