Miłośnicy dzielnego wojaka Szwejka są wzywani na manewry. II Jesienne Manewry Szwejkowskie pod kryptonimem „Kaczan” odbędą się w najbliższą sobotę. Wcześniej trzeba jednak złgosić w nich swój udział
– Do środy przyjmujemy zgłoszenia listowe. W czwartek między godz. 18 a 20 można się stawić osobiście w bramie sanockiej w forcie przemyskim. Maruderów, w ostateczności, przyjmiemy tuż przed manewrami. Wpisowe wynosi 15 zł, płatne w dniu zbiórki – informuje gen. Jan Hołówka, dowódca twierdzy Przemyśl i szef przemyskich szwejkologów. Zbiórkę uczestników zaplanowano na godzinę 9 przy bramie sanockiej twierdzy Przemyśl. Tu odbędzie się odprawa regimentów, a potem wszyscy wymaszerują do Fortu V. – Czas przemarszu – około cztery godziny. A z pomocą psa – trzy i pół godziny. Dlaczego z psem krócej? Bo jak gospodarze poszczują psami, to wojsko maszeruje dużo szybciej – śmieje się gen. Hołówka.
Rekruci w czasie przemarszu będą musieli zebrać amunicję: bodiaki – czyli rzepy z łopianów i ostów, padałki – spadłe owoce, i kaczany – kolby kukurydzy, głąby kapuściane albo kasztany. – Gdy żołnierze z regimentu będą bronić i zdobywać Fort V, ostro strzelając w paint ball, rekruci będą ćwiczyć rzucanie do celu badiakmi, padałkami i kaczanami – wyjaśnia Jan Hołówka.
Manewry zakończą się na poligonie Optyń, tam wszyscy zostaną nakarmieni i napojeni, odbędzie się przysięga i defilada. Do Przemyśla wszyscy wrócą automobilem. Każdy z uczestników powinien mieć ze sobą odpowiedni strój (najlepiej przeciwdeszczowy), wygodne buty (ale nie besztajgery – czyli półbuty – przestrzega Hołówka) i koniecznie menażkę.
Zgłoszenia należy wysłać na adres Przemyskie Stowarzyszenie Dobrego Wojaka Szwejka, 37-700 Przemyśl, skr. pocztowa 544.
Gazeta w Rzeszowie, AG