Antoni Jaroch od lat zbiera eksponaty związane z Wyszatycami oraz z życiem w gminie Żurawica. Chce otworzyć małe, społeczne muzeum, w czym chętne są do wsparcia władze gminy. Problem w tym, że obydwie strony różnią się poglądami, co do miejsca, gdzie te eksponaty mogłyby być wystawione.
Władze gminy Żurawica na miejsce eksponowania zbiorów wybrały ogród botaniczny Arboretum w Bolestraszycach. – Jest zgoda dyrektora Pióreckiego, na to, by w tym miejscu mogły być wystawione zbiory pana Jarocha – mówi Piotr Tomański, wójt gminy Żurawica. – Gmina finansowo chce wspomóc ten projekt, ale niestety pan Jaroch ma swoja wizję co do miejsca, w którym ma znajdować się muzeum. W tym miejscu, obecnie znajduje się sklep i nie ma możliwości, by było tam coś innego. Poza tym myślimy, że w Arboretum zbiory pana Jarocha były by oglądane przez większą rzesz zwiedzających niż w Wyszatycach. Arboretum rocznie odwiedza bowiem 40 tysięcy osób, a do Wyszatyc może wybrałoby się 200 osób.
Władze gminy Żurawica chciałyby także, by muzeum społeczne się rozrastało i przyjmowało nowe zbiory. Pomieszczenia w Arboretum doskonale by się do tego nadawały.
Antoni Jaroch chce natomiast, by zebrane przez niego zbiory znalazły się w Domu Kultury w Wyszatycach. Opowiada, że tam właśnie się one znajdowały do 1991 roku, kiedy zmuszony był opuścić dotychczas zajmowane pomieszczenia. Część zebranych przez siebie eksponatów umieścił w domu, a część przechowuje w różnych miejscach, m. in. u znajomych. – Sam się zajmowałem tym muzeum, sam dbałem o eksponaty i udostępniałem je do oglądania dla zwiedzających uczniów miejscowych szkół – mówi. Dodaje, że udało mu się zebrać pokaźne zbiory m. in. ponad tysiąc pieśni i przyśpiewek ludowych, około 2 tys. ilustracji, 10 map Wyszatyc, 110 plansz związanych z monografią i etnografią wsi i regionu.
Wiadomość została nadesłana przez: Damian, [email protected]