Jak na zamówienie właśnie teraz spadł śnieg. Bardzo poprawiły się więc warunki narciarskie. Wyciągi ruszyły pełną parą, a ich właściciele zacierają ręce. Dzięki zróżnicowaniu terminu zimowych ferii, w tym roku sezon w górach potrwa wyjątkowo długo.
Najbardziej ożywiła się zimowa stolica Bieszczadów, czyli Ustrzyki Dolne. Naśnieżone wcześniej stoki przykryła 20 centymetrowa warstwa świeżego puchu. Od rana więc chętnych do jeżdżenia nie brakowało. Od poniedziałku w Ustrzykach Dolnych młodzi narciarze będą mogli rywalizować w konkurencjach alpejskich i narciarstwie karwingowym. Dzieci z zapałem szlifują więc formę. Mniej wprawnych ratownicy GOPR ostrzegają jednak przed brawurą, zwłaszcza, że dla wielu sezon narciarski zaczyna się dopiero teraz. Gdy za oknem mróz i śnieg, w środku tropikalny klimat, szkockie bicze, jakuzzi i sauna. Tak jest na krytej pływalni w Ustrzykach Dolnych. Nic więc dziwnego, że na ferie zapowiedziało się tu sporo osób. Najwięcej turystów spodziewanych jest w drugiej połowie lutego. Wtedy bowiem rozpoczną się ferie dla Mazowsza, którego mieszkańcy najchętniej wybierają Bieszczady na miejsce zimowego wypoczynku.