Ostatnie niedzielne przedpołudnie nie zachęcało do wyjścia na dwór. Postanowiliśmy więc udać się wycieczkę krajoznawczą, której znaczną część przeznaczyliśmy na zwiedzenie filii
Po zwiedzeniu udaliśmy się dalej. Jadąc trasą Pilzno – Jasło skręciliśmy w Bielowach w prawo (na Ryglice). We wsi Dęborzyn zatrzymaliśmy się przy dordze aby zobaczyć na wzgórzu odnowiony niedawno cmentarz z I Wojny Światowej, jeden z tych, sławnych cmentarzy galicyjskich. W Jodłowej polecamy zwiedzenie drewnianego kościółka z XVIII w. Zaraz za kościołem skręcamy w lewo i dojeżdżamy do wsi Brzyska gdzie szukamy drogi prowadzącej pod Liwocz. Dla zainteresowanych dojazdem: na krzyżowce skręcamy w prawo w stronę kościoła i tuż przed dworkiem odbijamy jeszcze raz w prawo. Następnie wspinamy się drogą lekko w górę, aż do przystanku PKS-u po lewej stronie. Z tego miejsca (20 metrów poniżej przystanku) wiedzie ścieżka prosto na szczyt Liwocza (562 m n.p.m.) – pieszo spokojnym marszem 30 minut. Droga na szczyt wiła się łagodnie wśród ośnieżonych, a raczej oblodzonych pól. Na grzbiecie spotykamy stacje drogi krzyżowej, które towarzyszą nam na sama górę. Na samym szczycie jest ustawiony krzyż – pomnik. Posiada on również balkon widokowy, na który wchodzi się wewnętrzną klatką schodową. Można z niego podziwiać widok na Bieszczady, Pogórza w całej okazałości, część Sądeckiego, wierzchołki Gorców oraz przy dobrej widoczności szczyty Tatr. My widzieliśmy doskonale widzimy prawie pełną panoramę Beskidu Niskiego.
Wieża spełnia również funkcje przekaźnika. Na samym balkonie chłodne podmuchy wiatry. Wszak jeszcze zima nie ustąpiła. U podnóża krzyża ustawiona jest szopka noworoczna. Na szczyt trafiliśmy 30 min przed zachodem słońca, wiec udało nam się pstryknąć klika pamiątkowych zdjęć. Czas jednak zebrać się do powrotu. Ta samą ścieżką w dół. Prowadzi ona w górnej części przez las, wiec dłużej utrzymuje się tutaj oblodzenie. Należy pamiętać o tym przed wycieczką i zabrać odpowiednie obuwie. Zejście na dół przyjemne, dość szybkie. Powrót już inna trasą. Dojazd do drogi prowadzącej z Jasła do Pilzna, a dalej już E4. W Dębicy żegnamy naszego kolegę Wojtka i już jedziemy dalej do Rzeszowa.
Miły dzień, wycieczka w sam raz na Niedzielne popołudnie. Polecamy gorąco wszystkim, którzy pragną czas wolny spędzić na zwiedzaniu i podziwianiu krajobrazów ePodkarpacia. 😉