Rzeszowscy taksówkarze mają od kilku dni poważną konkurencję. Kilkanaście merów od postoju przy Placu Farnym pojawiła się dorożka. każdego popołudnia przewozy pasażerów oferują pan Jan Nędza oraz jego koń Kuba. Przejażdżki odbywają się po centrum miasta, można jednak zamówić też dłuższy kurs. Jak zapewnia właściciel dorożki – ceny są na każdą kieszeń. Jan Nędza mówi, że chce kontynuować tradycje dorożkarskie – ostatnia dorożka jeździła po Rzeszowie 36 lat temu. Woźnica zapewnia, że na Placu Farnym będziemeldował sięaż do jesieni. Na taki czas on i jego koń mają pozwolenie na prowadzenie swojej działalności. Pan Jan nędza mówi, że na razie chętnych na przejażdżki nie brakuje, a z dorożki da się wyżyć. Oby tylko dopisała pogoda.