Drapieżniki w okresie lata wychowują swe młode, stąd większe ich zapotrzebowanie na pożywienie. Młode wilki muszą też nauczyć się polować, by zdobyć pokarm.
Niecodzienną scenę z życia drapieżników i ich ofiar zaobserwowali kilka dni temu turyści na terenie Nadleśnictwa Wetlina. Zauważyli tęgiego jelenia, który poraniony chodził wzdłuż rzeki Wetlinki. Najwyraźniej uciekł wilkom (a może niedźwiedziowi) wskakując do wody. Miał wyszarpane duże fragmenty ciała, uszkodzoną tylna nogę. Zanurzała się w wodzie, która dawała mu ochłodę i ulgę w bólu. Tam zaczął słabnąć i słaniać się na nogach. Turyści powiadomili Nadleśnictwo Wetlina, skąd przybyła straż leśna dla rozpoznania sprawy. Po konsultacji z Powiatowym Lekarzem Weterynarii i na jego polecenie dostrzelono poranionego byka. Tuszę zgodnie z dyspozycją weterynarza pozostawiono na brzegu.
Był to jeleń w doskonałej kondycji, tzw. dziesiątak, którego poroże okryte skórą, czyli tzw. scypułem, wciąż jeszcze rosło. Latem poroże jelenia nie jest żadnym orężem przeciw drapieżnikom, gdyż końcówki grotów są miękkie, łatwo je uszkodzić a poza tym całe poroże jest mocno ukrwione i unerwione, co przy każdym uderzeniu powoduje ból.
Rzadko obserwuje się ataki drapieżników na zwierzynę latem i do tego w biały dzień, stąd opisana sytuacja jest ewenementem. Kondycja pokaleczonego jelenia i jego wspaniałe poroże każą krytycznie spojrzeć na selekcyjną rolę wilka, w sytuacji, gdy występuje on w dużych ilościach przy ograniczonym dostępie do pożywienia.
Zdjęcia wykonała straż leśna Nadleśnictwa Wetlina
Tekst : Ed. Marszałek