W Woli Zarczyckiej koło Leżajska na krzewach azalii pontyjskiej pojawiły się pierwsze kwiaty. To jedyne w Polsce miejsce, w którym można zobaczyć te krzewy
– Stara miejscowa legenda mówi , że został tu pochowany wódz tatarski. Jego ordyńcy zasadzili na kurhanie krzew azalii – opowiada leśnik Lech Steliga. – W tej legendzie coś musi być, bo najbliższe stanowisko tego krzewu znajduje się na Wołyniu i Polesiu – kilkaset kilometrów na południowy wschód. Azalia pontyjska występuje również na Kaukazie i w Azji Mniejszej.
Azalia pontyjska to krzew należący do rodziny wrzosowatych (jest bliskim krewnym borówki czarnej, żurawiny i wrzosu). Od swoich pobratymców odróżnia się jednak wielkością. Azalia osiąga wysokość 1-2,5 metra. Ma duże podłużne liście, które jesienią przybierają różne odcienie czerwieni. Azalie z Woli Zarczyckiej kwitną na żółto. – Trochę przypominają róże o pojedynczych płatkach. I bardzo pięknie pachną – opisuje leśnik.
Po raz pierwszy azalie pontyjskie z Woli Zarczyckiej zostały opisane przez nauczyciela z miejscowej szkoły ponad 100 lat temu. Posadzono je kilkaset lat temu, a od 1957 są objęte ścisłą ochroną. Krzewy azalii rosną tutaj w zwartej kępie na piaszczystej wydmie o długości 35 metrów i szerokości 5 metrów. – Rezerwat zajmuje obszar 10 arów. Ile jest krzewów? Nie liczyłem – przyznaje Steliga. Jego zdaniem w najbliższą niedzielę przypadnie szczyt kwitnienia. A potem kwiaty utrzymają się jeszcze przez około dziesięć dni.