Czy czytanie lektur szkolnych może być inspiracją do założenia bractwa rycerskiego? Okazuje się że może, przynajmniej dla 19-letniego przemyślanina.
Taki właśnie cel – założenie bractwa w Przemyślu – postawił sobie Paweł Grabas, który zafascynował się rycerstwem w gimnazjum, gdzie zetknął się z literaturą na ten temat. Realizację swojego pomysłu rozpoczął od zrobienia własnej zbroi. -„Gdy szukałem informacji o rycerstwie w Internecie, natknąłem się na instrukcję samodzielnego wykonania kolczugi. Postanowiłem ją zrobić” – mówi Paweł. Do tego celu potrzebował aż 13 kg drutu, z którego powstało 16 000 kółek tworzących kolczugę. –„Wykonanie jej zajęło mi 9 miesięcy. Ostatecznie ukończyłem ją wiosna 2005 roku.” – wspomina P. Grabas.
Na tym nie skończyło się kompletowanie ekwipunku. Następne elementy nie były już jednak tak czasochłonne. –„Kaptur kolczy z 2000 kółek wykonałem w miesiąc, natomiast tarczę z drewnianej sklejki w kilka dni” – wyjaśnia Paweł.
Kolejne elementy uzbrojenia, nakolanniki i miecz, zakupił na internetowej aukcji, za pieniądze zarobione podczas kolędowania… w ważącym 20 kg stroju rycerza.
Datą przełomową w życiu Pawła były wakacje 2005 roku, które spędził w Malborku. Tam obejrzał inscenizację oblężenia w wykonaniu bractw rycerskich z całej Polski. To zainspirowało go do stworzenia podobnego stowarzyszenia w naszym mieście. Swój pomysł przedstawił w Przemyskim Centrum Kultury i Nauki, które zaprosiło go do wzięcia udziału w tegorocznej „Biesiadzie Zamkowej”.
-„Podczas Biesiady brałem udział w pokazach walk rycerskich. Ponadto dostałem zapewnienie, że jeżeli powstanie bractwo to Przemyskie Centrum Kultury i Nauki udostępni basztę w zamku na jego siedzibę.” – tłumaczy przemyski miłośnik rycerstwa.
Aby powstało towarzystwo, potrzeba więcej entuzjastów takich jak Paweł Grabas. Dlatego każdy, kto chciałby współtworzyć przemyskie bractwo rycerskie proszony jest o kontakt pod adresem: [email protected].
-„Gdyby powstało bractwo, moglibyśmy robić historyczne rekonstrukcje w Przemyślu. Mamy piękną legendę o Kopcu Tatarskim. Dlaczego co roku tłumy oglądają walki pod Grunwaldem, a u nas nie ma bitwy, po której według legendy chan na zawsze spoczął na Zniesieniu? Przecież miasto ma taką bogatą historię, którą można i należy wykorzystać” – rozmyśla Paweł.