Do dębickiego Muzeum Regionalnego zjeżdża ciężki sprzęt. W jednym z dawnych budynków jednostki wojskowej powstaje izba tradycji wojskowych, a na zewnątrz zwiedzający mogą zobaczyć siedemnaście wojskowych eksponatów.
– Czołg ciężki IS-2 rozpoczyna ciąg eksponatów pancernych. Przyjechał z poligonu w Sanoku i jest jednym z sześciu takich czołgów, które są w Polsce. Ta słynna seria „Józef Stalin 2” została w 1943 roku wyprodukowano tylko w 71 egzemplarzach – chwali Janusz Ożóg, dyrektor muzeum. Kolejnym eksponatem jest czołg średni T-34 (słynny „Rudy 102”). O tych pojazdach mówi się, że wygrały II wojnę światową. Jest tu także czołg średni T-55U, lekki czołg pływający PT -76, wóz opancerzony BRDM-2, opancerzony transporter Topas produkcji czechosłowackiej, haubice, moździerz, armata przeciwpancerna przeciwlotnicza, zestaw rakietowy Dźwina i Wołchow.
Prawdziwą perełką jest ciągnik artyleryjski Mazur. – Jest bardzo rzadki i oprócz naszego muzeum znajduje się on tylko w muzeum koło Jeleniej Góry i w Toruniu – mówi dyrektor Ożóg. Dwa dni temu do muzeum trafił kolejny nabytek: rakieta ziemia-ziemia produkcji radzieckiej.
Część zbiorów trafiła do Dębicy z Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, a część – z Muzeum Lotnictwa w Krakowie. Pomagają także prywatni kolekcjonerzy.
Dębickie muzeum ma ambitne plany na przyszłość. Chce ściągnąć samoloty, różne urządzenia saperskie, mosty pontonowe. Bardzo zależy im na sprowadzeniu słynnych katiuszy. W najbliższym czasie do muzeum mają trafić kolejne eksponaty MIG-16 i MIG-21.
Eksponaty wojskowe cieszą się ogromnym zainteresowaniem. – Sami nie spodziewaliśmy się tylu zwiedzających. Najwięcej osób przychodzi do nas w niedzielę, po obiadku, na spacer – mówi Ożóg.
Muzeum można zwiedzać od wt.-pt. w godz. 9-17, sob. 10-12 i niedz. 15-18. Wstęp wolny.