Niecodzienne zdarzenie miało miejsce ostatnimi dniami w Rzeszowie. Młoda policjantka, która na co dzień pełni służbę w komendzie policji w Kolbuszowej, podczas zakrapianej imprezy miała legitymować uczestników imprezy. Powodem miało być to, że nie chcieli się uciszyć. Gdy to się nie udało, to wezwała na miejsce patrol policji.
Zakrapiana impreza z udziałem młodej 20-letniej policjantki
Młoda policjantka z Podkarpacia miała podjąć próbę legitymowania uczestników imprezy w Rzeszowie. 20-latka sama była uczestniczką tej imprezy i była pod wpływem alkoholu. Gdy uczestnicy imprezy nie chcieli jej słuchać, to na miejsce wezwała dodatkowy patrol policji. Pomyliła jednak ona miejsca pobytu, wzywając policję do Kolbuszowej. Funkcjonariusze dzięki rozmowie telefonicznej ustalili jednak, że kobieta znajduje się w Rzeszowie.
Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze nie musieli wchodzić do środka lokalu, gdzie odbywała się impreza. Młoda kobieta czekała wraz z dwoma koleżankami na dole przed blokiem. Została przebadana alkomatem i okazało się, że w jej organizmie znajduje się ponad 2 promile alkoholu. W związku z tym policjanci przekazali jej znajomym, aby zaopiekowali się koleżanką.
Obecnie w tej sprawie prowadzone jest śledztwo przez komendę w Rzeszowie oraz komendę w Kolbuszowej. Jedno z nich dotyczy bezpodstawnego wezwania policji oraz zakłócania ciszy nocnej, a drugie odpowiedzialności dyscyplinarnej za wspomniany wybryk młodej policjantki – w tym przypadku komenda w Kolbuszowej prowadzi postępowanie wyjaśniające.