Kłopoty ze snem mają bieszczadzkie niedźwiedzie. Powodem jest ciepły styczeń i niewielka ilość śniegu zalegająca w górach. Większość bieszczadzkich niedźwiedzi nie poszła jeszcze spać. Ich ślady obserwują leśnicy w niższych partiach gór, szczególnie w okolicach paśników, gdzie wykładana jest karma. Leśnicy obawiają się o zdrowie tych drapieżników. Zwykle w styczniu niedźwiedzice w gawrach pod śnieżna pierzyną rodzą młode. Czy tegoroczna aura nie zakłóci ich cyklu fizjologicznego – nie wiadomo. Na szczęście niedźwiedzie buszujące po górachnie są agresywne. Niedobory energetyczne uzupełniają karmą wykładaną przez służby leśne. W Bieszczadach żyje około 90 niedźwiedzi brunatnych.Są wszystkożerne, przez cały rok gromadzą zapasy energetyczne na zimę. Należą do najbardziej niebezpiecznych drapieżników w Europie.