Pamięć o zmarłych należy do jednej z najstarszych i najważniejszych form kulturowych w dziejach naszej cywilizacji. W miesiącu upamiętnienia tych, którzy odeszli, nie zapominajmy o cmentarzach cholerycznych, konfederackich, łemkowskich i wojennych, rzadko odwiedzanych, gdzie sporadycznie płoną znicze.
Bogata historia naszego regionu pozostawiła sporo cmentarzy, szczególnie z I wojny światowej, niejednokrotnie z bezimiennymi mogiłami w trudno dostępnym terenie. Pamięć i opieka nad wszystkimi grobami Wielkiej Wojny wynikać powinna nie tylko z patriotycznych i humanitarnych zasad, ale również z zobowiązań, jakie przejęła na siebie w tym zakresie na mocy traktatu wersalskiego odrodzona Polska.
Pamiętajmy, około 20% stanu osobowego zaborczych armii walczących na terenie Galicji stanowili Polacy, i to między innymi ich danina krwi przyniosła zniewolonej ojczyźnie niepodległość. Dramaturgii dziejowej dopełniał fakt, że odziani w mundury obcych armii stawali przeciwko sobie między innymi Polacy z Kongresówki, Polesia, Wołynia, Podola i Galicji.
Wojny rządzą się własnymi bezwzględnymi prawami, często śmierć kończy żołnierską poniewierkę z dala od rodzinnych stron, w górach czy w leśnej głuszy. Taki los spotkał poległych na zboczach góry Kamień (859 m n.p.m.) nad Jaśliskami podczas tzw. „Bitwy o Przełęcze” w trakcie I wojny światowej.
Masyw Kamienia, jak i cały Beskid Niski stał się niemym świadkiem tych wydarzeń, rozgrywających się tu od listopada do maja na przełomie 1914/1915 roku. Stan naszej wiedzy o walczących tu jednostkach jest skromny i pełen niewiadomych.
Ustaliliśmy, że ze strony rosyjskiej działał tu 12 korpus armijny dowodzony przez generała piechoty Leszcza. Wśród jednostek mu podległych była 12 DP stacjonująca w Proskurowie w guberni podolskiej. W skład tej ostatniej wchodziły cztery pułki piechoty, a to: 45 azowski – Starokonstantynów, 46 dnieprowski – Pruskurow, 47 ukraiński – Kamieniec Podolski i 48 odeski – Mohylew Podolski. W czasie tych walk została zluzowana przez 9 PD z Połtawy w składzie 4 pułków piechoty: 33 eleński – Połtawa, 34 sieniawki – Połtawa, 35 briański – Krzemieńczuk i 36 orlowski – Krzemieńczuk. Po południowej stronie Karpat zajmowały stanowiska jednostki austriackie wchodzące w skład 1 korpusu w składzie 17 i 20 DP. Jego odwodem była 45 DP. Oni zostali zluzowani przez VII korpus, o którego składzie na razie nic nie wiemy.
Ustaliliśmy ponadto, że pierwsze boje na tym granicznym grzbiecie miały miejsce już podczas pierwszego ataku Rosjan późną jesienią 1914 roku. Nie posiadamy jednak danych źródłowych o tych wydarzeniach. Natomiast podczas drugiego uderzenia wojsk rosyjskich w dniach od 28 stycznia do 3 lutego 1915 roku, udało się im zdobyć górę Brusy w masywie Kamienia. Wtedy to Rosjanie wykorzystali swe frontowe powodzenie, zdobywając powtórnie Medzilaborce.
Wędrując dotychczas niebieskim szlakiem granicznym w okolicach Jaślisk na próżno było szukać śladów tamtych wydarzeń, jedynie w przewodnikach turystycznych wspominano o kilku cmentarzach w lasach Kamienia, w tym o jednym nieopodal słupka granicznego 134/2 obecnej granicy polsko-słowackiej. W okresie międzywojennym opiekowali się nim członkowie młodzieżowej organizacji „Sokół”, jednak potem przez ponad 60 lat lokalizacja tego cmentarza była znana tylko nielicznym. Jesienią 2003 roku jego teren pokrywała gęstwa warstwa ostrężyn i gałęzi i trzeba było dopiero nastąpić na mogiły, aby ustalić ich lokalizację. Brak jakichkolwiek oznaczeń oraz stan cmentarza zdeterminował grupę turystów z Jasła do jego uporządkowania i nadania charakteru leśnej nekropoli. Po uzyskaniu aprobaty ze strony Nadleśnictwa Rymanów i Straży Granicznej, dzięki pomocy Leśnictwa Wola Niżna, po oczyszczeniu mogił z drzew, konarów i ściółki światło dzienne ujrzało 6 zbiorowych mogił w obrysie prostokąta o wymiarach 8 m x 40 m.
Przed dniem Wszystkich Świętych 2003 roku, po wielu latach zapomnienia na ogrodzonym żerdziami cmentarzu pod żołnierskim krzyżem wkopanym w mogiłę zapłonęły znicze. Umieszczono także tablicę z informacją o wydarzeniach, które miały tu miejsce. Tablicę opatrzono mottem:
Śmiercią pogodzeni
Razem złożyli tu kości
Nie ważne kim byli
Co dotychczas znaczyli
Lecz, że dochowali wierności.
W kolejnych latach zamontowano bramę cmentarną, na której widnieje napis: Każda wojna jest ostatnią. Z nadzieją czekając na stwórcę. Na pobliskim jaworze zawieszono wykonany z łuski armatniej cmentarny dzwon wraz z poniższą sentencją:
Na KAMIENIU powstała sława naszego życia i śmierci
Uruchomiony ręką turysty dzwon wydaje niezwykle doniosły głos wzywając na apel wszystkich poległych w masywie góry Kamień. Wokół żołnierskiego krzyża i na mogiłach od dwóch lat turyści układają kamienie znalezione na szlaku jako odzew na apel o potrzebie upamiętnienia ofiar wojny.
Teren wokół cmentarza po stronie polskiej, jak i słowackiej, to pozostałość rozległego pobojowiska z tamtego okresu, z trudną dzisiaj do ustalenia liczbą pojedynczych i zbiorowych mogił ukrytych w okopach pod pryzmami kamieni.
W trakcie porządkowania nie natrafiono na ślady krzyży lub tabliczek, a jedynym oznaczeniem mogił były nabite na ich obrzeżach tzw. kamienie mogilne, charakterystyczne dla Kultury Wschodu, dlatego przypuszczamy, że pochówku na tym cmentarzu dokonywano rękoma jeńców rosyjskich lub miejscowych łemków. Wygląd cmentarza wskazuje, że po wstępnym uporządkowaniu pobojowiska latem 1915 roku, ta leśna nekropolia nie została objęta akcją budowy cmentarzy na wzór Galicji Zachodniej. Przypuszczalnie, stało się tak dlatego, że front szybko oddalił się na wschód, a po październikowej rewolucji w Rosji nastąpił koniec Wielkiej Wojny i rozpad Cesarstwa austro-węgierskiego. Nie bez znaczenia było również znaczne oddalenie od Przemyśla będącego wówczas siedzibą okręgu wojskowego „Galicja Środkowa”.
Pamięć o wydarzeniach w masywie Kamienia nie jest już kultywowana przez miejscową ludność, tylko nieliczni wspominają o udziale ich dziadków w walkach z Moskalami na Kamieniu.
Miło wspomnieć też, że podjęta dwa lata temu przez naszą grupę inicjatywa ratowania cmentarza na Kamieniu nad Jaśliskami przekroczyła obecnie granicę naszego kraju. W 2005 roku nasi południowi sąsiedzi przy porządkowaniu pobojowiska odkryli wzdłuż pasa granicznego sześć cmentarzy, wydzielili mogiły i prowizorycznie ogrodzili. We wrześniu bieżącego roku, w trakcie prac porządkowych na terenie pobojowiska po stronie polskiej doszło do spotkania z przedstawicielem strony słowackiej z Medzilaborców, m.in. prowadzono rozmowy dotyczące projektu powstania zespołu cmentarzy z I wojny światowej w masywie Kamienia nad Jaśliskami.
Obecnie każdy wędrujący niebieskim szlakiem granicznym oprócz zapalenia znicza, zmówienia modlitwy za poległych, może podzwonić pochowanym tu żołnierzom tak: poległym ku pamięci, jak i żywym ku przestrodze.
G.I.N Jasło
Fot. Zbigniew Norwicz, Bożena Jurkowska, Dariusz Zając