To będzie drugi pomnik Szwejka w Polsce. – Musi stanąć w Przemyślu, bo przecież dzielny wojak przebywał tu najdłużej – uzasadnia Jan Hołówka, prezes Przemyskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Dobrego Wojaka Szwejka.
Bohater powieści Jarosława Haszka przemierzał m.in. tereny Polski, pojawił się w Sanoku i Przemyślu, w którym miał przeżyć jedną ze swych licznych przygód. Przez pomyłkę został wzięty do niewoli i uznany za szpiega. Tylko dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności uniknął szubienicy. Pomysł, żeby postawić mu pomnik, pojawił się już kilka lat temu. – Teraz twardo się za to wzięliśmy, bo w tym roku będziemy obchodzić 90. rocznicę pobytu Szwejka w naszym mieście – mówi Hołówka.
Na razie zebrano potrzebną do zrobienie figury tonę złomu. Dawali go nie tylko mieszkańcy Przemyśla, ale i fascynaci „Przygód dobrego wojaka Szwejka” z całej Polski. Jeden z pierwszych kawałków metalu dostarczył mieszkaniec Dzierżoniowa, który przeczytał o zbiórce w „Gazecie Wyborczej”. Włączyły się przemyskie firmy, a sympatycy Szwejka znosili nakrętki, stare garnki, metalowe uszczelki, kurki. Jeden mieszkaniec Przemyśla przyniósł dwa kilogramy PRL-owskich odznaczeń. Każdy datek został odnotowany, a darczyńca otrzymał certyfikat.
Figura Szwejka ma zostać zrobiona w słynnej odlewni dzwonów Felczyńskich w Ostrowie koło Przemyśla. Koszt jej wykonania to ok. 35 tys. zł. – Trwają przygotowania do zrobienia gipsowego modelu i wkrótce powstanie „Szwejk roboczy” – opowiada Hołówka. Szwejkolodzy zbierają pieniądze, szukają sponsorów, bo chcą zdążyć do najbliższych manewrów, które odbędą się w dniach 2-3 lipca.
Pomysł postawienia figury wojaka zaakceptowały władze miasta i konserwator zabytków, a specjalna komisja ustaliła, że pomnik może stanąć na rynku. Wszyscy są z tego powodu bardzo zadowoleni.- Mieszkańcy twierdzą, że ten pomnik to strzał w dziesiątkę. A pomysłów przeciwników nie ma – mówi Jan Hołówka.
Pomnik bohatera „Przygód dobrego wojaka Szwejka” zaprojektował przemyślanin Jacek Michał Szpak. Figura ma mieć 145 cm wysokości. Wojak trzymający w prawej ręce kufel piwa, a w lewej fajkę będzie siedział na skrzyni na amunicję długości 120 cm, na której będą napisy „amunicja” w czterech językach: niemieckim, rosyjskim, czeskim i węgierskim.