Zakończono zabezpieczanie gigantycznego osuwiska, które zagrażało sanktuarium świętego Jana z Dukli. Walka o ocalenie miejsca odwiedzanego przez dziesiątki tysięcy pielgrzymów i turystów trwała sześć lat i pochłonęła prawie dwa miliony złotych. Setkami betonowych pali, murami oporowymi i systemem odwadniającym zabezpieczono cały teren pustelni. Na nowo wybudowano groty z cudownym źródełkiem. Zdaniem budowlanych – pustelnia jest w końcu bezpieczna. Na wszelki wypadek teren będzie jednak stale monitorowany. W trakcie prac udało się też odbudować groty z cudownym źródełkiem oraz powiększyć plac modlitw. Pustelnia będzie teraz spełniała rolę sanktuarium świętego Jana. Samorząd Dukli, który nadzorował wydatkowanie rządowych pieniędzy na ratowanie pustelni bardzo liczy na ożywienie ruchu turystycznego i pielgrzymkowego.
Jest na to duża szansa, bo tylko w tym roku mimo trwającego remontu, pustelnię odwiedziło ponad czterdzieści tysięcy turystów i pielgrzymów.
Foto: Andrzej Wesół