Dochodziła godzina 5 rano, kiedy to kierowca ukraińskiego busa zasnął za kierownicą.
Na krętej drodze pojazd pojechał prosto, zatrzymując się dopiero na obiekcie przemyskiej twierdzy. Śladów hamowania nie stwierdzono.
Tak najprawdopodobniej wyglądało wydarzenie, które rozegrało się 13 lipca na ulicy Sanockiej, a w wyniku którego ucierpiało dwóch pasażerów samochodu oraz XIX-wieczna Brama Sanocka Dolna.
W zabytkowym obiekcie, który jest siedzibą Przemyskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Dobrego Wojaka Szwejka, służby ochrony zabytków stwierdziły mocne przemieszczenia oraz spękania filara i arkady fortu.
Jako że tej części umocnień zagrażało zawalenie, właścicielowi – Gminie Miejskiej Przemyśl – nakazano ją rozebrać. Na szczęście, cegły z Bramy Sanockiej nie trafiły do lamusa, lecz postanowiono że zostaną użyte do rekonstrukcji wartowni. Problemem było jednak znalezienie firmy, która przeprowadzi rekonstrukcję uszkodzonej Bramy Sanockiej Dolnej. Tego nie łatwego zadania ostatecznie podjęła się przemyska firma „MEC”, która właśnie rozpoczęła prace. Tak więc zabytek przy ul. Sanockiej nie skończy jak fort na Winnej Górze.