Mimo trudnej tegorocznej zimy stan zwierzyny w podkarpackich lasach jest zadowalający. Świadczą o tym wyniki corocznej inwentaryzacji zwierzyny w nadleśnictwach Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. Wiele gatunków zarówno zwierzyny łownej, jak i zwierząt chronionych zwiększyło swą liczebność.
Najpotężniejszy spośród zwierzyny płowej – łoś – żyje na Podkarpaciu w liczbie 170 osobników. Rok temu jego liczebność szacowano na 124 sztuki. Przybyło też jeleni, których obecnie żyje w lasach9,2 tys.sztuk. Populacja sarny utrzymała się na poziomie 37 tysięcy (w ciągu ostatniej dekady przybyło ich ponad 10 tysięcy). Zadowalający jest też stan dzików – ponad 7,5 tys., których jeszcze w 1995 było zaledwie 2,5 tys. Warto odnotować fakt, że na wolności żyje u nas 190 danieli, które dobrze się zaaklimatyzowały w podkarpackich lasach, dodając im swoistego kolorytu. .
Niestety, nie poprawiła się sytuacja zajęcy i kuropatw, których liczebność znów spadła do poniżej 14 tysięcy osobników. Udało się natomiast nieznacznie ograniczyć populację lisa (do 10,3 tys.), który jest ważnym wrogiem naturalnym zwierzyny drobnej i mocno wpływa na jej stan. Drobnej zwierzynie zagrażają również liczne kuny (5,3 tys.) i jenoty (1,5 tys.), zaś coraz liczniejsze wydry (2,7 tys.) powodują straty w gospodarstwach rybackich.
Wciąż liczne są zwierzęta chronione w naszych lasach. Żyje tu obecnie 300 żubrów, 450 wilków, 200 rysi, 120 żbików, zaś ciągle zwiększających obszar swego bytowania niedźwiedzi jest ponad 120. Niezwykle ekspansywnych bobrów w samych lasach podkarpackich żyje już prawie 6 tysięcy.
– Wzrost zasobów leśnych w ostatnich dziesięcioleciach daje możliwość bytowania liczniejszym populacjom dzikiej zwierzyny – mówi Marek Marecki, zastępca dyrektora ds. gospodarki leśnej RDLP w Krośnie. – Przy tej okazji jednak trzeba też wspomnieć o szkodach, jakie ona wyrządza w gospodarce człowieka, przez co takie gatunki jak wilk czy bóbr nie cieszą się aprobatą wśród mieszkańców śródleśnych wiosek, którym niszczą dobytek.
Szkody wyrządzane przez zwierzynę łowną idą dziś w setki tysięcy złotych i są pokrywane w głównie z budżetów kół łowieckich, zaś za szkody wyrządzone przez zwierzęta chronione odszkodowania wypłaca miejscowy wojewoda.
Pocieszający jest fakt, że na północy regionu pojawiły się znów głuszce, których nie widywano tu od kilku lat. Lasy podkarpackie to jedna z najważniejszych krajowych ostoi dzikiej zwierzyny – nigdzie więcej nie występuje pełna gama wielkich drapieżników i największych roślinożerców, łącznie z żubrem, łosiem i jeleniem.
Edward Marszałek
Rzecznik prasowy RDLP w Krośnie